niedziela, 24 lipca 2016

Głębia



Żyjesz i nie myślisz,
A kiedy już myślisz, to nie żyjesz.
Bo ostatecznie wiesz, że to przerażające.
Zaczynasz dostrzegać rzeczy tak, jak nigdy przedtem.
Zauważasz wszechobecną nicość, a poczucie to sprawia, że
TONIESZ
W sobie; w swoim uczuciach, w swoich emocjach.

Otacza Cię to co nie ma sensu, 
To co wcześniej przyjmowałeś jako codzienność. 
Wszystko co pozornie bliskie znajduje się zawsze na końcu.

Jesteś jedną, pośród wielu -
KROPLI
w ogromie oceanu.

OTCHŁAŃ,
w której jesteś stale się pogłębia.
W efekcie jesteś zagubiony bardziej niż byś tego chciał. 

A kiedy już odnajdziesz siebie 
w tym natłoku nieprawidłowości,
możesz być pewien, że wszystko to opiera się na pozorach;
Twoje założenia są błędne.


A na końcu jest 
PRZEPAŚĆ;
miedzy tym co już wiesz, a tym co przyjdzie Ci jeszcze

z g ł ę b i ć .

piątek, 8 lipca 2016

Witaj

Widzę Cię tu po raz pierwszy,a jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać osobiście więc chyba powinnam się przedstawić ale...
 Teraz w mej głowie rodzi się pytanie, które z moich imion mam Ci przedstawić... bo widzisz, mam ich wiele.
Mogła bym ci je wymienić ale zbyt szybko stało by się to dla mnie nużące więc pozwolisz, że sobie to daruję.
Choć z drugiej strony nie ma osoby która by mnie nie znała, więc chyba dasz radę odgadnąć kim jestem.

Hmmm...
Wybacz, że tak bezczelnie Ci się przyglądam, ale wydajesz się być... interesującą osobą. 

Ciekawe jest też to, że to akurat Ty do mnie przychodzisz.
Od jakiegoś czasu Cię obserwuję.
Tak. 
Właśnie Ciebie. 
Nie wiem czemu ale od dłuższego czasu uważam, że wydajesz się być... Kimś wartym mojej uwagi.
Gdy tylko Cię zobaczyłam nie mogłam odwrócić od Twojej osoby wzroku. 
Twoje uczucia i myśli... Są piękne.
A teraz Twe oczy... Nawet nie wyobrażasz sobie ile w nich widzę. 
Są dla mnie jak otwarta księga którą pochłaniam w niesamowitym tempie. 

Jesteś jedną z niewielu osób którym to mówię... Które odważyły się spojrzeć mi w oczy...
W ogóle z którymi nawiązałam jakikolwiek kontakt, więc proszę nie odtrącaj mnie.
  
Nie uciekaj.
Zostań ze mną.
Zostaw ich wszystkich.
Przecież tego chcesz prawda?
To było Twoim marzeniem, nieprawdaż?
Zniknąć. 
Mieć spokój od tego wszystkiego.
Od ludzi.
Od całego świata.
Więc chodź...
Podaj mi rękę.
Nie bój się.

Przypomnij sobie ile razy już prawie doszło do naszego spotkania, 
ale za każdym razem ktoś nam przeszkodził. 
Ale teraz nareszcie będziemy sami. 
Tylko Ty i ja.
Chodź do mnie. Zaopiekuje się Tobą.
Ja Cię nie skrzywdzę.

Tak.
Właśnie tak.
Obejmij mnie.
Mocno.
 I już nie puszczaj.

Od teraz będziemy tylko Ty i ja.
Tak. 
Już wiesz kim jestem, prawda?

Jestem Agonią.
Choć jedni nazywają mnie Bólem.
Niektórzy zwą mnie Cierpieniem.
Co poniektórzy Zgubą.
Czasem też przedstawiam się jako Męka.
Ale zdarza się, że wołają na mnie Strach.
Najczęściej jednak słyszę jedno z moich najstarszych
 ale zarazem najpiękniejszych imion.


Śmierć.